Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Rybiego Potoku, Żabia Mięguszowiecka
Miejsce: 
Żabi Koń
Nazwa drogi: 
Wschodnia grań
Wycena: 
II
Wycena uzupełniająca: 
m.III
Data: 
2019-09-15
Uwagi: 
Piękna jesienna niedziela z całą masą ciekawostek socjologicznych w pakiecie. Łącznie przez szczyt tego dnia przewinęło się ponad trzydzieści osób. Kompletny brak przygotowania teoretycznego wielu z nich odnośnie terenu (dojście na grań, zjazdy, zejście pod ścianę), to akurat szczegół. Najciekawsze było jednak odcinanie na Żabiej Przełęczy nowiutkiej liny, której końcówka zahaczyła się kilkanaście metrów poniżej wcięcia od strony południowej. Warto dodać, że miało to miejsce zaledwie po kilku krótkich próbach jej uwolnienia, a zespół zaopatrzony był w super ciasne sportowe buty wspinaczkowe (wbrew pozorom to ważny aspekt tej historii). Najbardziej dramatyczne było natomiast zrzucenie przez inny zespół głazu z "poziomego" odcinka grani zachodniej pomiędzy dwoma stanowiskami zjazdowymi (tymi z łańcuchów) na stronę południową, który uderzając gdzieś w Trawnik Häberleina poleciał dalej w dół mijając nieznacznie przewodnika z klientami, a odpryskiem uderzając w plecy czeską taterniczkę, jednakże szczęśliwie nie zrzucając jej w dół ściany. Kwintesencją był jednak komentarz sprawców, że "takie rzeczy się w górach zdarzają". Tak, to prawda, niestety zdarzają się, choć nie mają prawa się zdarzać. Dobrze, że masowa "turystyka" tego typu związana jest z internetowymi modami, bo problem dotyczy bardzo konkretnych miejsc, jednakże warto brać na niego poprawkę wybierając się na tego, czy innego "Żabiego Konia"...
Kto: 
Greg + 2 tow.